9 lutego 2015

Matka P(Olka) i post o niczym

O niczym trzeba umieć pisać. Matka P(Olka) nie wie, czy umie, ale ma potrzebę. Ojciec P-ERO ucieszył się, że Matka P(Olka) pisze o niczym i zaczął opowiadać o Nietzschem. Ojciec P-ERO jest germanistą i wie, kto to jest Nietzsche. Matka P(Olka)  też wie, bo przez Nietzschego dwukrotnie zdawała egzamin z filozofii.  Matka P(Olka) upewnia się, że Ojciec P-ERO ma włączony aparat słuchowy. Ma. Ale bawi się LEGO i nie słucha. Zadaje pytania, szeleści woreczkami, wysypuje klocki i nie słyszy odpowiedzi... Matka P(Olka) przewraca oczami jak Anastasia z Pięćdziesięciu Twarzy Grey'a i gryzie się w język, bo dziś Dzień Pański. 
Matka P(Olka) wysmarowała się balsamem kokosowym i pachnie jak batonik Bounty. Matka P(Olka) zjadłaby batonika Bounty, ale zeżarła dziś już cztery. I połowę urodzinowej bombonierki Ojca P-ERO. Tam też był kokosowy batonik. Koleżanka Matki P(Olki) mówi, że kokos jest bardzo zdrowy. Matka P(Olka) też tak uważa i dlatego wyżera Bounty i pije Malibu.
Hałas klocków LEGO obudził Wielkiego Brata. Już... już był w ogródku, już witał się z gąską... już chciał się dosiąść do Ojca P-ERO, już sięgał po instrukcję, ale Matka P(Olka) pogoniła do łóżka.  Zgromiła Ojca P-ERO zimnym wzrokiem. Ojciec P-ERO założył polar i szeleści dalej... 
Matka P(Olka) wciąż pachnie jak batonik Bounty. Sięga więc po chude mleko i płatki, a batoniki w kuchennej szafce tańczą zumbę. Matka P(Olka) też powinna... 
Ojciec P-ERO mówi do siebie. Wertuje instrukcje i wciąż szeleści. 
Matka P(Olka) za chwilę zapomni, że jest Dzień Pański...
Matka P(Olka) zabiera dwa batoniki Bounty i chowa się pod kołdrą, żeby nikt nie widział, że je. Niestety papierek szeleści. 
Budzi się 50 centymetrów...
Matka P(Olka) z pełną buzią zapomina, że jest Dzień Pański.
Kuła macz... 


5 komentarzy:

  1. Czyli z tymi świeczkami to nie ściema. Ojcu P-ERO ubywa lat!!! ;) ;P. Za rok o kolejną świeczkę na torcie mniej będzie, a w prezencie dostanie grzechotki zapewne :P

    OdpowiedzUsuń
  2. On jak Benjamin Button :D niedługo sie okaże, że go cyckiem karmić będę :P świeczek mi brakło, dałam wszystkie, jakie miałam, widziałaś, większość różowa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No to dopiąłby swego :p. Skoro w tej chwili Gabryś ma wyłączność... Czegoż to facet nie zrobi, żeby do cycka się dopchać :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy9/2/15 23:48

    Dzięki Tobie dowiedziałam się, który to Dzień Pański. Taki ze mnie katolik jak z koziej... coś tam coś.... trąbka! Zatem nie był to post o niczym, ale już bardziej o Nietzsche, bo z tego co pamiętam ze swoich wykładów filozoficznych u prof. B. Andrzejewskiego Nietzsche był ateistą i hejtował chrześcijaństwo jako takie...choć pewnie co to Dzień Pański wiedział ;)
    Jak miło, że znalazłaś czas na wysmarowanie się pachnącym mazidłem! Ale placek upiekłaś? Pranie wstawiłaś? Podłogi umyłaś? Wszystko w tzw. międzyczasie zabawiania 50 centymetrów (nie wiem czemu ale to 50 centymetrów kojarzy mi się z 50 Cent`em ;) ) Nie obijaj się Kochana! ;)
    Majka/Eva/ Matka Kacpiego i Olisia ;)

    OdpowiedzUsuń